Drugi tom serii dla przedszkolaków „Małe katastrofy” od Wydawnictwa Dwie Siostry okazał się bardzo zaskakujący, jak dla mnie. Ewa Madejska pokazuje, z jakimi problemami może codziennie spotkać się dziecko, i jak nie raz sobie z nimi radzi czy też nie. Niestety często źródłem tych kłopotów są rówieśnicy i koledzy z podwórka. Jak stawić czoło wszystkiemu, co może na Ciebie czekać za drzwiami domu, kiedy dorośli nic nie widzą?
Tym razem czteroipółletnia Frania nie chce iść do parku na placyk zabaw z Manią i Zuzą z Drabiną na Głowie, bo jest szóstek. Nienawidzi szóstków, czyli sobót. Jest głodna, a Zuza niczego nie widzi i nie słyszy. Nie chce jechać z Manią na wózku, bo już nie jest mowlakiem. „Czuje wściekłość. Wściekłość to potrójna złość.” Frania upiera się i szura nogami jak kaczuszka. Dlaczego? Bo na placu są oni (Staś i Jaś). Ona przecież jest tylko małą okularnicą ze szkapą. Dokuczają Frani i nie lubią jej Rysia. Dramaty rozgrywają się za krzakami obok piaskownicy, a Zuza niczego nie zauważa i chyba nie chce, bo jej jest wygodnie na ławeczce plotkować. Tym razem jednak na placu zabaw jest ktoś, kto staje w obronie Frani. Jest to chłopiec na wózku inwalidzkim. Prawdziwy Król! „W dodatku na latającym koniu…” Jak sobie poradzą ze Stasiem i Jasiem, czy w ogóle sobie poradzą? Tego zdradzić nie mogę, powiem tylko, ze Jaś i Staś również mają swoje problemy, z którymi próbują sobie poradzić reagując agresją wobec innych, a Frania do domu wraca w wózku z Manią jak Król!
- Wydawnictwo Dwie Siostry
- Autor: Ewa Madejska
- Ilustracje: Kasia Matyjaszek
- Seria: Małe Katastrofy
- Oprawa: twarda
- Liczba stron: 40
- Przedział wiekowy: 3+
- Wymiar: 16,50 x 23,50 cm
- Tapeta do pobrania: Okularki